Nigdy nie chciałam (i oby nigdy mi się nie zachciało) być mówcą motywującym, na których jest teraz taka moda. Mówić ludziom, że do spełnienia marzeń nie są potrzebne pieniądze, a samemu za opowiadanie w kółko tych samych rzeczy brać pieniądze? Właśnie tak widzę coaching.
Ale dzisiaj wchodząc rano na instagrama, gdzie przywitało mnie milion postów odnośnie tego, że dzisiaj jest poniedziałek i jakie to życie jest brutalne, że trzeba wstać, aż obudziła się we mnie chęć powiedzenia czegoś motywującego.